Eliminator, maraton MTB i coś jeszcze
Filip Jeleniewski na prowadzeniu. Z tyłu Mateusz Mróz.
Fot. Piotr Gawroński
Przez trzy dni, od piątku do niedzieli, Połczyn-Zdrój gościł kolarzy górskich z całego kraju. Ścigali się oni w sprintach XC, poznawali urokliwą okolicę oraz rywalizowali w maratonie MTB.
Miejski eliminator XC. Sportowa zabawa i zarazem rywalizacja w sprintach na rowerach górskich toczyła się w piątek na terenie parku zdrojowego. Na trasie liczącej około 650 metrów ścigały się dwie panie i 15 mężczyn.
Rywalizacja w sprintach na "góralach" odbywa się na świecie od raptem kilku lat, przed rokiem w Żerkowie w ramach Mistrzostw Polski MTB wyłoniono po raz pierwszy krajowych championów. Zostali nimi Katarzyna Solus-Miśkowicz i Borys Góral - zawodnik z Piły reprezentujący barwy średzkiego Superior Energy MTB Teamu.
Borys Góral był w Połczynie-Zdroju, ale nie brał udziału w rywalizacji, tylko chciał innym pokazać, jaką ma nogę i energię oraz jak jest przygotowany do sezonu 2014. Sympatyczny sportowiec z Piły miał jednak pecha, gdyż po niezwykle dynamicznym starcie zerwał łańcuch, stracił równowagę i wylądował na asfaltowym chodniku. Całe szczęście, że skończyło się tylko na obtarciach ciała.
Kacper Szczepaniak wygrał eliminatora XC w Połczynie-Zdroju. Za nim finiszują Artur Sobkowiak i Grzegorz Bem.
Fot. Hanna Marczak
Rywalizację kobiet wygrała Klaudia Janik z Piły przed Barbarą Krzyśko, zaś z piętnastu meżczyzn - drogą eliminacji: dwóch awansuje, dwóch odpada - do finału trafiło czterech zawodników: Kacper Szczepaniak, Artur Sobkowiak, Grzegorz Bem i Andrzej Kaiser.
Triumfował Kacper Szczepaniak przed Arturem Sobkowiakiem, Grzegorzem Bemem i Andrzejem Kaiserem. Zwycięzca na niezwykle widowiskowej trasie w połczyńskim parku zdrojowym (podjazdy i zjazdy po schodach oraz szybka jazda po alejkach) uzyskał czas 2 minuty 19 sekund. Artur Sobkowiak i Grzegorz Bem zameldowali się na mecie 2 sekundy później, zaś Andrzej Kaiser stracił 8 sekund do zawodnika ze Zwierzyna, który w tym roku reprezentuje Agrochest Team z Kostrzynia Wielkopolskiego.
Udane zawody eliminiatora zorganizowało Nadleśnictwo Połczyn-Zdrój z okazji 90-lecia Lasów Państwowych.
Finałowa czwórka: Artur Sobkowiak, Kacper Szczepaniak, Grzegorz Bem i Andrzej Kaiser. To był piękny wyścig, leśnikom i widzom się bardzo podobał, być może jeszcze w tym roku w Połczynie-Zdroju odbędzie się następny eliminator XC.
Fot. Hanna Marczak
W tym miejscu warto może przypomnieć, że w lipcu ubiegłego roku w Żerkowie startowało w eliminatorze w ramach MP 57 mężczyzn. W tym roku ta konkurencja w wydaniu mistrzowskim odbędzie się też w lipcu - w centrum Środy Wielkopolskiej.
Objazd trasy maratonu. W sobotę o godzinie 11 w parku zdrojowym na objazd trasy maratonu MTB zjawiło się około dwadzieścia osób. Prowadzili go instruktorzy FTI z Poznania: Artur Kozal, Stanisław Michalski, Robert Machura oraz Wojciech Gogolewski - główny organizator imprez MTB w Wielkopolsce.
Oni w sobotę 3 maja objechali częściowo lub w całości trasę maratonu na dystansie Mini.
Grupa ruszyła w trasę w centrum uzdrowiska, by po przejechaniu około dwóch kilometrów podążyć w stronę Trzech Garbów, charakterystycznych wyniesień, które symbolizują Połczyn-Zdrój i są elementem herbu miasta.
Cześć uczestników zapoznawczej jazdy po trasie maratonu pokonała około 20 km, inni trochę więcej, nieliczni pokonali 50 kilometrów, czyli dystans Mini. Co tu dużo mówić, połczyński maraton MTB jest trudny, o czym przekonał się w lipcu 2009 roku Ryszard Szurkowski, polski kolarz wszech czasów. Wystartował on wówczas w takiej imprezie (na zaproszenie władz miasta), dzielnie dojechał do mety i sekretnie się utrudził. I jakiś czas później przyznał, że po tym połczyńskim doświadczeniu nabrał szacunku dla kolarzy górskich i ich niekiedy ekstremalnych przeżyć.
Jan Dymecki (drugi od lewej) mieszka w Czaplinku i zna okolice Połczyna-Zdroju bardzo dobrze. Na trasie sobotniego objazdu trasy maratonu MTB.
Fot. Piotr Kurek
Takie zapewniły już w sobotę zjazdy w stronę Wilczych Jarów i innych urokliwych miejsc Szwajcarii Połczyńskiej.
Niedziela w chłodzie i słońcu. 312 osób zechciało przyjechać do Połczyna-Zdroju, by ścigać się w maratonie MTB. 101 osób zdecydowało się na jazdę na dystansie Mega, 211 na Mini. Wszyscy oni skorzystali z łaskawości pogody, bo choć było chłodno, to jednak świeciło słońce i nie padał deszcz.
50 km i 80 kilometrów po połczyńskich garbach, wzniesieniach, dołach i jarach - to spory wysiłek, dla niektórych maksymalny. Paweł Widacki (onet.pl) przyjechał z Krakowa, ale kiedy dotarł na metę, usiadł ze zmęczenia na parkowej alejce i powiedział, iż nie spodziewał się takich terenowych nierówności i przeszkód. – Tu są większe górki niż pod Krakowem - krótko zobrazował swą myśl. – Nigdy więcej - powiedziała Paulina Coda z Poznania (Lewa Wolna), która odważnie pojechała trasę Mega, co zajęło jej ponad sześć godzin.
Za chwilę wystartują na dystansie Mega. Pierwszy z prawej Andrzej Kaiser.
Fot. Piotr Kurek
Bohaterem maratonu MTB w Połczynie-Zdroju był Andrzej Kaiser z Bytowa (Euro Bike Kaczmarek Electric Team), który na długim dystansie nie miał w niedzielę godnego siebie rywala. Trzy czwarte trasy jechał sam. Jego czas - 3:11:42 h. Sebastian Swat był drugi ze stratą ponad 12 minut.
Trzej następni zawodnicy przyjechali prawie razem: 3. Sylwester Swat - 3:28:08, 4. Radek Lonka - 3:28:11 i 5. Artur Sobkowiak - 3:28:11. Mateusz Mróz, były kolarz szosowy, był dziewiąty. Nie ukończyło jazdy na dłuższym dystansie dwunastu mężczyn. Wszystkie siedem kobiet, które podjęły trud pokonywania trasy 80 km, dotarły do mety. To Marta Gogolewska, Daria Kasztarynda, Anna Krzyżalewska-Suś, Dorota Kuleczka, Małgorzata Gogolewska, Edyta Swat i Paulina Coda.
Andrzej Kaiser samotnie dojeżdża zwycięsko na linię mety.
Fot. Piotr Kurek
Taki rodzaj sportowej satysfakcji dzielnych siedmiu pań może w przyszłości zachęcić je do pokonania jeszcze większych dystansów na bardziej płaskim terenie. Także i mężczyzn, którzy dali radę na 80 km, choć niektórym na końcówce brakowało już tlenu i ... żelków.
Na Mini triumfował Kacper Szczepaniak (zwycięzca piątkowego eliminiatora), który w sobotę objechał całą trasę Mini. Przez 40 kilometrów jechał razem z Michałem Górniakiem, ale około 10 kilometrów przed metą zawodnik z Piły przebił oponę i zrezygnował z dalszej jazdy.
Wśród pań na Mini zwyciężyła Klaudia Janik z Piły. Podobnie jak Kacper Szczepaniak, wygrała eliminatora i maraton MTB. Licealistka (rocznik 1997) trenuje kolarstwo górskie od dobrych dwóch lat i dwa sukcesy z Połczyna-Zdroju mogą ją tylko utwierdzać, że jest na właściwej drodze sportowego rozwoju.
Dystans Mini ukończyło 196 startujących, w tym 24 panie.
Organizatorzy trzydniowej majówki rowerowej w Połczynie-Zdroju - władze miasta, miejscowe uzdrowisko, sanatorium "Marta" oraz Nadleśnictwo Połczyn (olbrzymi teren 25 tysięcy ha) - połączyli swe siły, by tegoroczne spotkanie fanów górskich bicykli z całej Polski miało ładną oprawę i dobre nagrody.
Najważniejszą - rower górski marki Focus - za kolejnym losowaniem wygrał Andrzej Kaczmarek, znakomity przed laty szosowiec (trzykrotny udział w Wyścigu Pokoju), ale pod jego nieobecność szczęśliwym jego posiadaczem został Łukasz Sędłak - prezes Chodzieskiego Towarzystwa Rowerowego.
Piotr Kurek
|