Gratulacje dla Aktywnego Stęszewa
Patryk Krajewski przed startem do maratonu MTB w Stęszewie.
Fot. Aleksandra Zygmont
– Maraton był bardzo szybki, trasa była dość łatwa poza dwoma podjazdami. Przez większą część dystansu Mini (31 km) jechała kilkuosobowa grupa, w której poza mną tempo dyktowali także Hubert Semczuk, Wojciech Czeterbok i Dorian Karczewski. Nikt inny nie chciał się anagażować w jazdę na czele peletonu. Los maratonu rozstrzygnął się w Mosinie - na obu podjazdach, gdzie mocno zaatakowałem. Zostało nas tylko czterech i tak, w odstępach kilkusekundowych, dojechaliśmy do mety - mówi Patryk Krajewski. – Ja jako pierwszy, Hubert Semczuk - jako drugi, Wojciech Czeterbok - jako trzeci.
I dodaje nie bez dumy: – To moje piąte zwycięstwo na Mini w tym roku w cyklu Bike Cross Gogol Maraton MTB. Startowałem we wszystkich edycjach. W pierwszej, w Dolsku, na trasie Mega, w pozostałych sześciu na Mini. W Mosinie miałem problemy, ale triumfowałem w Wyrzysku, Mściszewie, Skokach, Suchym Lesie i Stęszewie.
Marek Jaros ze Skwierzyny (z prawej) lubi startować w wielkopolskich maratonach MTB.
Fot. Piotr Kurek
Ma 22 lata, studiuje na Politechnice Poznańskiej (od października na IV roku elektrotechniki i telekomunikacji), amatorsko uprawia kolarstwo. Przejeżdża co roku od 15 do 20 tysięcy kilometrów na rowerze. Miał ich już kilka, w tym roku do sukcesów niesie go 29-calowy Superior na oponach Continental King Race.
Prowadzi w klasyfikacji generalnej cyklu Bike Cross Gogol Maraton MTB na dystansie Mini (M2), prowadzi także w klasyfikacji generalnej Skandia Maraton Lang Team na Mega (M2) - startował w Warszawie, Krakowie, Rzeszowie, Gdańsku i Krokowej. Nie opuszcza także innego prestiżowego cyklu, jakim jest Grand Prix Kaczmarek Electric.
Ma zniewalający uśmiech, jest wysoki (182 cm) i drugi rok reprezentuje najbardziej znany w Polsce team MTB, jakim jest Euro Bike Kaczmarek Electric Team. Potrafi godzić treningi z nauką.
Na metę dojeżdżają Ryszard Pawlak (z lewej) i Andrzej Kaczmarek (trzykrotny uczestnik Wyścigu Pokoju, znakomity kolarz lat siedemdziesiatych XX wieku).
Fot. Piotr Kurek
Patryk Krajewski był gwiazdą niedzielnego maratonu MTB w Stęszewie, gdzie miał prawie 500 konkurentów do zwycięstwa. Przed startem był pewny swej formy i miał nadzieję na kolejny triumf. Nie zawiódł siebie, szefa teamu Piotra Pawlaka i seniorów "Eurobajków" - Ryszarda Pawlaka (rocznik 1941), Andrzeja Kaczmarka (uczestnika Wyścigu Pokoju, 1947) oraz Kazimierza Gogolewskiego (1949). Cała trójka jechała na Mini, dotarła do mety i byli to najstarsi uczestnicy niedzielnych zmagań w okolicach Wielkopolskiego Parku Narodowego. Dopisuję doń także Bogdana Kobusa z Murowanej Gośliny (1943).
Impreza w Stęszewie była niezwykle udana za sprawą Aktywnego Stęszewa (animatorów życia sportowego w tym mieście). Przed rokiem zadeklarowali się publicznie, że taki maraton zorganizują. Nie oglądali się na władze, sami docierali do sponsorów i darczyńców. Maniek Węsier (Mariusz Węsierski) ujawnił swe talenty organizacyjne na dużą skalę. Tak sobie myślę, że jesienią trzeba będzie szerzej opisać ludzi ze Stęszewa, Pniew i Wyrzyska, Skoków i Murowanej Gośliny, którzy pomagają Wojciechowi Gogolewskiemu w przeprowadzaniu naprawdę dużych maratonów MTB.
Tomasz Jaworski (pierwsze miejsce) ze Świnoujścia oraz Mateusz Rybczyński (3. miejsce) - najlepsi na Mega w M3. Z prawej Maniek Węsier (Węsierski) - mózg stęszewskiego maratonu MTB. I cztery dzielne wolontariuszki.
Fot. Piotr Kurek
Ponad 600 startujących, sprawna obsługa biura zawodów, niezawodni sędziowie, pomiar czasu przez firmę Domtel Sport ze Słupska (obsługuje Tour de Pologne i imprezy Czesława Langa), firmy pokazujące swe możliwości (BCM Nowatex z Puszczykowa, Krotoski-Cichy z Przeźmierowa, Red Fitness z Poznania i Swarzędza, Rehau z Przeźmierowa), wszystkie te i jeszcze inne elementy sprawiają, że Bike Cross Gogol Maraton MTB jest znaną już marką w Polsce, rozpoznawalnym brandem, jakby napisali ludzie reklamy i public relations.
Cenią ją sobie, przede wszystkim, maratończycy. Tomasz Jaworski i Piotr Walczak ze Świnoujścia oraz Piotr Cibart ze Szczecina bodaj nie opuścili żadnej tegorocznej edycji. Podobnie Anna Krzyżelewska-Suś i Arkadiusz Suś z Bydgoszczy, Marek Jaros i Ewa Jaros ze Skwierzyny, Jan Dymecki z Czaplinka, Andrzej Jaroszonek z Barlinka. W Stęszewie startowali ludzie z całej Polski.
Sympatycznych kibiców nie brakowało w Stęszewie.
Fot. Piotr Kurek
Włodzimierz Pińczak, burmistrz miasta i jeden z najbardziej znanych samorządowców w Wielkopolsce, był przez chwilę na imprezie i zapewne zaskoczył go rozmach żywiołu o nazwie maraton MTB.
Aktywnemu Stęszewowi należą się brawa, przy otwartej kurtynie, za to, co zrobili. Były kwiaty dla dwunastu pań, ładne statuetki dla 24 najlepszych startujących na Mega i Mini, radość i entuzjazm kilkuletnich wolontariuszek nadał dodatkowej barwy zawodom.
Myślę, że za rok - w sierpniowy czas - znów warto będzie zawitać do Stęszewa. Maniek Węsier (Mariusz Węsierski) ze społecznością bliskich mu ludzi zrobił dobry pierwszy krok. Godny zauważenia w szerszej skali, także poza opłotkami miasta, któremu przyczynił rozgłosu i dobrej opinii.
Piotr Kurek
|