CCC Sprandi Polkowice wystartuje w Giro d’Italia, Mediolan - San Remo i Il Lombardia
Tak prezentowała się grupa z Polkowic w styczniu ubiegłego roku. Prezentacja w Cuprum Arena w Lubinie.
Fot. Piotr Kurek
Grupa CCC Sprandi Polkowice została zaproszona przez RCS Sport, organizatora Giro d’Italia do udziału w ich trzytygodniowym wyścigu. Polkowicka ekipa wystartuje też w dwóch klasykach organizowanych przez RCS, czyli Mediolan-San Remo (22 marca) oraz w ostatnim kolarskim monumencie sezonu, Il Lombardia (4 października).
- Udział w Giro d’Italia jest zdecydowanie największym wydarzeniem dla naszego zespołu, odkąd pełnię w nim funkcję dyrektora sportowego. Przez długi czas walczyliśmy o to zaproszenie i nasza radość jest tym większa, iż jesteśmy jedyną zagraniczną ekipą, która otrzymała dziką kartę – mówi Piotr Wadecki, dyrektor sportowy CCC Sprandi Polkowice. – W przerwie międzysezonowej dokonaliśmy wielu wzmocnień. Dołączyło do nas kilku zagranicznych zawodników, którzy osiągali w swojej karierze wiele sukcesów. Naszą grupę zasilił także Sylwester Szmyd, który w Giro startował 11 razy i doskonale zna specyfikę tej imprezy. Organizatorzy docenili nasze starania oraz sukcesy „pomarańczowych” z poprzedniego sezonu i uznali, że warto dać nam szanse. Nie tylko w Giro d’Italia, ale też w dwóch niezwykle prestiżowych monumentach kolarskich, czyli Mediolan – San Remo i Il Lombardia – dodaje.
- Zaproszenie na tak wielkie wyścigi daje nam wiele radości, ale to także spora odpowiedzialność i wyzwanie. Poziom sportowy na tych imprezach jest niezwykle wysoki, porównywalny z Tour de France i mistrzostwami świata. Cała drużyna, która wystartuje, będzie musiała być w najwyższej formie. Start w trzytygodniowym Giro to także wielkie zadanie logistyczne, do którego przygotowywaliśmy się przez kilka lat. Przed sezonem dokonaliśmy wzmocnień w naszym sztabie – zatrudniliśmy dodatkowych masażystów, mechaników, a także Sławomira Błaszczyka, koordynatora technicznego z wieloletnim doświadczeniem w grupach UCI ProTour – kontynuuje Piotr Wadecki.
Wielkopolscy kolarze w CCC (Bartłomiej Matysiak, Mateusz Taciak, Grzegorz Nowak, Maciej Paterski), Davide Rebellin (trzeci od prawej) oraz Adrian Kurek (pierwszy z prawej). Cuprum Arena w Lubinie, styczeń 2014.
Fot. Piotr Kurek
Tegoroczna edycja Giro d’Italia potrwa od 9 do 31 maja. Rozpocznie się od drużynowej jazdy na czas z San Lorenzo do San Remo, a zakończy etapem sprinterskim z Turynu do Mediolanu. Łącznie na trasie wyścigu będzie 9 etapów górskich (w tym 6 kończących się na podjeździe), 6 etapów pagórkowatych (w tym jedna 59-kilometrowa czasówka) oraz 6 typowo sprinterskich.
Powrót po 12 latach
Dla polkowickiego zespołu będzie to drugi start w Giro d’Italia w historii istnienia drużyny. Ten pierwszy miał miejsce w 2003 roku, gdy CCC Polsat należał do 1. dywizji. Wtedy najlepsze miejsce w klasyfikacji generalnej zajął Dariusz Baranowski, który był 12.
Spośród obecnych kolarzy grupy, Stefan Schumacher i Davide Rebellin odnosili największe sukcesy na trasie włoskiego touru. Niemiec wygrał w nim 2 etapy i przez dwa dni nosił koszulkę lidera (2006). Davide Rebellin odniósł jeden triumf etapowy i przez 6 etapów był właścicielem różowej koszulki (1996). Najbogatsze doświadczenie w trzytygodniowych zmaganiach ma Sylwester Szmyd, który łącznie ukończył 22 wielkie toury, a jego najlepsza lokata we Włoszech to 19. miejsce. 4-krotnie metę ostatniego etapu Giro przekroczył Branislau Samoilau i raz był 22. w generalce (2007). Start w „wyścigu dookoła włoskiego buta” zaliczył także Grega Bole (raz jechał w Giro d'Italia i uczestniczył we wszystkich trzech wielkich tourach). Maciej Paterski i Jarosław Marycz co prawda nigdy nie brali udziału w Giro d’Italia, ale jechali w innych trzytygodniówkach – Paterski 3-krotnie ukończył Vuelta a Espana i raz Tour de France, a Jarosław Marycz raz ukończył Vuelta a Espana.
Pomarańczowi we włoskich monumentach
Mediolan - San Remo to najdłuższy szosowy wyścig jednodniowy dla zawodowców i liczy około 298 kilometrów. Jego 106. edycja zakończy się na słynnej ulicy Via Roma, a decydujące kilometry prowadzić będą przez dwa znane wzniesienia, Cipressę i Poggio. Jest to wyścig, w którym największe szanse mają szybcy kolarze, potrafiący utrzymać się w grupie na krótkich podjazdach. Il Lombardia ma nieco inną charakterystykę. Jego trasa bardziej odpowiada tzw. kolarzom klasycznym, którzy dobrze czują się w niewielkich górach i potrafią zaatakować na krótkich wzniesieniach.
Grupa sponsorowana przez Dariusza Miłka nigdy nie startowała we włoskich monumentach. W sezonie 2014 zespół ścigał się natomiast w jednodniowym wyścigu UCI World Tour, Amstel Gold Race. Wśród obecnych zawodników są jednak kolarze, którzy w swoim kolarskim dorobku mają starty w La Pirmavera i Wyścigu spadających liści. Davide Rebellin łącznie ma ich na koncie kilkanaście. W MSR był dwukrotnie 4. (1995 i 2008). W Giro di Lombardia raz zajął 2. miejsce (2002 - przegrywając tylko z Michele Bartolim) i aż 4 razy kończył wyścig na 5. pozycji. Niewiele rzadziej co Rebellin, w Lombardii ścigał się Szmyd, który praktycznie co roku – od 2001 do 2011, stawał na starcie, w 2007 roku kończąc na 17. pozycji. W ubiegłym sezonie, po 13 latach w zawodowym peletonie, zadebiutował w Mediolan - San Remo. Stefan Schumacher przejeżdżał przez Cipressę i Poggio dwukrotnie w 2008 i 2007 roku, a w swoim debiucie był 16. Dwa oczka niżej w swoim jedynym starcie w Lombardii, zameldował się Maciej Paterski (2010). Był to jego jedyny start we włoskim monumencie. |