Znani szosowcy pojawili się
na prezentacji SESAMISPORT
Bernard Broński, Wiesław Misiurewicz, Leszek Kozioł, Paweł Cieślik, Zenon Czechowski, Piotr Kurek, Romuald Szaj, Chris Necki, Piotr Broński, Grzegorz Wasielewski, Waldemar Ciszak, Tomasz Mikołajczak, Artur Spławski.
Firma PRODUCT PLUS tradycyjnie już zaprosiła kolarzy na prezentację swoich produktów. Zenon Czechowski (mistrz Polski, pięciokrotny uczestnik szosowych mistrzostw świata, pięciokrotny uczestnik Wyścigu Pokoju, kapitan polskiej reprezentacji na WP, uczestnik Igrzysk Olimpijskich w Meksyku w 1968, legenda polskiego kolarstwa ), Paweł Cieślik (reprezentant Polski - trzykrotny uczestnik Tour de Pologne 2011 - 2013 ), Artur Spławski (wicemistrz świata masters z 1997 roku, brązowy medalista mistrzostw świata w Turynie 2013) - to tylko niektóre nazwiska spośród wielu znakomitości, które były obecne w minioną sobotę na spotkaniu w poznańskim "Sushi Point".
Nie wypada się może za dużo chwalić, ale po sobotnim badaniu wydolnościowym w Red Fitness (Poznań, ul. Strzeszyńska 61 A), kiedy okazało się, że rower odmładza mnie (i to aż o 18 lat), podczas spotkania w "Sushi Point" zachęciłem swego przyjaciela Zenka Czechowskiego, w formie wywiadu sportowego, do wspomnień i ujawnienia kulisów Wyścigu Pokoju, o których to faktach, w tamtych latach, media nie wspominały. Zenek opowiedział również o swym udziale w Igrzyskach Olimpijskich w 1968 roku Meksyku i wielu innych imprezach, w których brał udział wraz ze swoimi kolegami - znakomitymi polskimi szosowcami: Ryszardem Szurkowskim, Stanisławem Szozdą, Zygmuntem Hanusikiem, Wojciechem Matusiakiem, Krzysztofem Stecem, Andrzejem Kaczmarkiem, Zbigniewiem Krzeszowcem.
Zenon Czechowski (drugi z lewej) - pięć razy startował w Wyścigu Pokoju, reprezentował Polskę na Igrzyskach Olimpijskich w Meksyku w 1968 roku. Pierwszy z lewej - Ryszard Szurkowski, pierwszy z prawej - poznaniak Lech Kluj. Łza się w oku kręci.
Spotkanie odbyło się w nowej restauracji "Sushi Point" przy ul. Wichrowej 1 w Poznaniu. Wszyscy jego uczestnicy zgodnie potwierdzili, że to najlepsze miejsce w mieście, gdzie podaje się sushi. I jest to miejsce godne polecenia (WWW.ISUSHIPOINT.PL).
West Point, ale poznański. W jego wnętrzu mieści się "Sushi Point".
Jednym z zaproszonych gości był Wielisław Misurewicz, syn Oktawiana Misiurewicza - mistrza Polski w boksie, w wadze półśredniej z 1935 roku. Opowiedział nam historię swojego ojca i jak wyglądały początki śremskiej sekcji bokserskiej, która powstała w 1929 roku z inicjatywy byłego konsula Daniela Kęszyckiego, który stworzył w mieście nad Wartą ośrodek szkoleniowy sportu. Konsul Kęszycki zapoznał się z boksem podczas pobytu w Anglii, gdzie też zaznajomił się z zagadnieniami struktury organizacyjnej sekcji sportu wyczynowego. Jako gorący zwolennik i propagator sportu bokserskiego, konsul Kęszycki zakupił z własnych funduszy komplet rękawic bokserskich dla drużyny. Celem rozpropagowania boksu na terenie miasta Śrem, Zarząd Śremskiego Klubu Sportowego zaprosił w roku 1931 druzyny HCP i Sokół Poznań, które rozegrały w Śremie towarzyskie zawody bokserskie. W spotkaniu tym wziął udział wychowanek Śremu - Oktawian Misiurewicz, który w późniejszej karierze bokserskiej w roku 1935 zdobył tytuł mistrza Polski w wadze półśredniej i był reprezentantem Polski. Po zakończeniu kariery był trenerem, a po wojnie redaktorem sportowym w "Kurierze Wielkopolski" i "Gazecie Poznańskiej".
Oktawian Misiurewicz (drugi z lewej) - bokserskim mistrzem Polski 1935 roku. Kiedy pięści zawiesił na kołku - został dziennikarzem sportowym.
Archiwum Krzysztofa Kozaneckigo
Po wspomnieniach przyszedł czas na aktualności. Ponieważ była to sobota 22 lutego - dzień, w którym posypały się medale dla polskich łyżwiarzy w Soczi - to był to temat nr 1. Reprezentant Polski Janek Szymański, to nasz chłopak z Poznania i za niego i całą resztę trzymaliśmy kciuki - pomogło!!! Janek jest równiez zapalonym kolarzem, często startuje w amatorskich wyścigach szosowych i równie często staje na podium.
Jan Szymański ściga się z powodzeniem na rowerze, odbiera puchar za drugie miejsce z rąk Krzysztofa Kozaneckiego. Tor "Poznań", sierpień 2013. Poznańscy fani rowerów twierdzą, że gdyby zamienił panczeny na rower - skutecznie goniłby Michała Kwiatkowskiego i miałby szansę zostać kolarzem wielkiej klasy.
Zbigniew Bródka i Jan Szymański - polscy mistrzowie łyżwiarstwa kochają jazdę na rowerach i myślę tak sobie, że 8 sierpnia, podczas piątego już Tour de Pologne Amatorów, powinni stanąć w Bukowinie Tatrzańskiej w pierwszym sektorze startowym - obok Ryszarda Szurkowskiego, Czesława Langa, Henryka Charuckiego, Jana Brzeźnego i innych przed laty znakomitych kolarzy.
Sezon kolarski zaczął się w tym roku wyjątkowo wcześnie. Te idealne warunki treningowe spowodował brak zimy i dodatnie temperatury dochodzące w ciągu dnia do 11 stopni stopni Celsjusza. Wszyscy wiemy, że przed, w trakcie i po treningu należy coś niecoś przegryźć i popić napojem izotonicznym .
Energetyczne sezamki SESAMISPORT.
Firma Product Plus proponuje swoje energetyczne sezamki SESAMISPORT, które wśród kolarzy, ale też wśród innych sportowców, cieszą się dużym powodzeniem. Ich cena jest dużo niższa od jakiegokolwiek batonu energetycznego,a ziarno sezamu, miód i glukoza to idealna kompozycja zapewniająca odpowiedni zastrzyk energii.
Paweł Cieślik i Romuald Szaj - prezes Poznańskiego Towarzystwa Cyklistów.
O czym to wiedzą i Zenon Czechowski, i Paweł Cieślik, i Artur Spławski. I dziesiątki innych fanów rowerów i kolarstwa.
Nie tylko rozmawiano o sporcie, o kolarstwie. Wszystkich poruszyło opowiadanie Chrisa Neckiego o znalezionym psie - owczarku kaukaskim, który został przetransportowany do przytuliska w Dopiewie pod Poznaniem. Tam zajęła się nim Fundacja Głosem Zwierząt. Do akcji pomocy włączył się również Romuald Szaj - prezes Poznańskiego Towarzystwa Cyklistów, który załatwił pobyt Mozartowi (tak nazwały kalekiego psa panie z fundacji życzliwej zwierzakom).
W szeregu dobrych ludzi na drodze Mozarta stanął także dr weterynarii Grzegorz Wąsiatycz z Poznania, który stwierdził, że owczarek kaukaski miał kiedyś złamaną łapę i może nawet miednicę. Nie był leczony, kości krzywo się zrosły i stąd widoczne skrzywienie. Pies jest w dobrej kondycji i ma około 2-3 lat.
Jest szansa, że po operacji (złamaniu źle zrośniętych kości i ponownym ich złożeniu) Mozart wróci do normalnego życia. Gdyby ktoś chciał się szlachetnie dołożyć do akcji pomocy - istnieje taka możliwość. Przykład dali w sobotę uczestnicy kolarskiego spotkania w "Sushi Point", solidarnie zrzucając się na rzecz operacji i rehabilitacji sympatycznego psiaka: suma 650 złotych została już przekazana Fundacji Głosem Zwierząt.
Psem opiekuje się Pani Aleksandra Kapela-Jankowska z Fundacji Głosem Zwierząt (60-185 Skórzewo, ul. Podbiałowa 12, tel. 502 388 518), zaś pieniądze można przekazać na konto tejże fundacji: 04 2490 0005 0000 4600 8073 9177.
O losie Mozarta można przeczytać na stronie www.glosemzwierzat.pl, także na Facebooku (https://www.facebook.com/events/268007110033218/permalink/268008440033085/), jak również na stronie firmy PRODUCT PLUS (http://www.productplus.com.pl/aktualnosc-wiosenna-promocja-sesamisport-124.html).
|