Z Czesławem Langiem rozmawia Piotr Kurek
– Kolejny rok za nami. Jaki on był dla polskiego kolarstwa?
- Jeśli chodzi o poziom sportowy to zupełnie dobry, przyzwoity. Polacy jeżdżą w grupach World Tour, zdobywają medale na najważniejszych imprezach i są rozpoznawalni dla kibiców na całym świecie. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na coś innego, co wydaje mi się niesłychanie istotne, a mianowicie na fakt, iż rower stał się dla rodaków czymś ważnym. Polacy jeżdżą rekreacyjnie, dla zdrowia, a także startują w dziesiątkach zawodów w naszym kraju – szosowych, górskich, innych. Z punktu widzenia organizatora Tour de Pologne UCI World Tour bardzo ważne jest to, że nasz narodowy wyścig oglądało trzy miliony ludzi przez siedem dni wzdłuż ponad 1000-kilometrowej trasy.
– Organizujesz Tour de Pologne od roku 1993. Jak oceniasz tegoroczny, biorąc także pod uwagę niewyobrażalną tragedię, jaką była śmierć Bjorga Lambrechta?
– Był to z pewnością wyjątkowy Tour. Wyścig organizujemy już od 26 lat i wszystko przebiega tak, jak sobie zaplanowaliśmy. Ale nagle dochodzi do sytuacji nadzwyczajnej – śmierci zawodnika na trasie. Ogromna tragedia, która zmienia wszystko. Wszyscy byliśmy wstrząśnięci i smutni, ale jednocześnie musieliśmy podjąć szybkie decyzje, wprowadzić niestandardowe rozwiązania. Mieliśmy dziesięć godzin na, by odpowiednio zareagować. Trzeba było stworzyć stosowną scenografię, wprowadzić nastrój powagi i zadumy. Kolarze swym przejazdem dali dowód szacunku dla młodego Belga. Chciałbym podkreślić, że wspaniale i spontanicznie zareagowali polscy kibice, pokazując wprost, że potrafimy się pięknie zachować w obliczu ludzkiej tragedii. Była to też swoista ich identyfikacja z wielkim wydarzeniem sportowym, jakim jest Tour de Pologne.
- W przyszłym roku 77. Tour de Pologne UCI World Tour. W jakim terminie odbędzie się wyścig i na jakiej trasie?
- W 2020 roku Tour de Pologne odbędzie się w dniach 5-11 lipca. Ten termin wynika z kalendarza innych imprez sportowych: igrzysk olimpijskich w Tokio, które rozpoczną się 24 lipca i Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Trzeba było uwzględnić te okoliczności, uzgadniając termin naszego wyścigu z organizatorami Tour de France. Dla wielu kolarzy przyszłoroczny Tour de Pologne może być idealnym miejscem przygotowań i sprawdzenia swej formy przed startem w Japonii. Wyścig olimpijski odbędzie się na wymagającej, górskiej trasie – podobnie będzie u nas. Trasa będzie trudna, kolarze będą musieli włożyć sporo wysiłku w to, żeby ją pokonać. Obecnie dopinamy szczegóły, więc niebawem ogłosimy trasę na uroczystej prezentacji.
– W sezonie 2019 pojawiła się na drogach całego świata polska grupa World Tour CCC Team. Jak oceniasz jej tegoroczne rezultaty?
– To, że CCC Team startuje w wyścigach World Touru jest bardzo cenną inicjatywą. Daje ona wielkie szanse startu młodym i utalentowanym kolarzom z Polski. Jednym z nich jest Kamil Małecki z Baszty Bytów, klubu w którym zaczynałem swą przygodę z rowerami. To także Szymon Sajnok, zawodnik z Kaszub - z Kartuz, czy też Michał Paluta ze Strzelec Krajeńskich. Otwiera się przed nimi prosta droga do wielkich imprez i także, czego im życzę z całego serca, sukcesów.
– W tym roku zorganizowałeś ORLEN Wyścig Narodów w Bukowinie Tatrzańskiej – wyścig dla najlepszych młodych kolarzy z całego świata. Czy w sezonie 2020 powtórzysz te zawody?
– Tak, w przyszłym roku ORLEN Wyścig Narodów odbędzie się 29-30 sierpnia w Rzeszowie. To wyjątkowe wydarzenie w kolarskim kalendarzu, wyścig, który należy do UCI Nations Cup U23. W przyszłym roku w ramach tego cyklu odbędzie się sześć wyścigów, między innymi Tour de l’Avenir. ORLEN Wyścig Narodów będzie finałową imprezą cyklu i to właśnie w Rzeszowie rozstrzygną się losy klasyfikacji generalnej. Bardzo się cieszę, że pozyskaliśmy dla kolarstwa tak strategicznego partnera, jak firma PKN ORLEN, która wspiera między innymi lekkoatletykę, sporty motorowe, a teraz także kolarstwo. Prezes Daniel Obajtek był gościem inauguracyjnego ORLEN Wyścigu Narodów i wywiózł z Bukowiny wspaniałe wspomnienia. Bo też sam wyścig jest czymś szczególnym. Kolarze walczą w barwach narodowych, nie mają słuchawek na uszach, widać walkę, determinację i nieskrępowane emocje od startu do mety. Poza tym młodzi kolarze nadają ton we współczesnym kolarstwie. Mistrzem świata został Mads Pedersen, 23-letni Duńczyk, który w Tour de Pologne zajął trzecie miejsce na etapie w Zabrzu. Tour de France wygrał zaledwie 22-letni Kolumbijczyk Egan Bernal. Myślę, że wielu z tych, którzy przyjadą do Rzeszowa, w przyszłości pójdzie w ich ślady.
– W tym roku mija 13 lat od czasu, gdy zabrałeś się za organizację maratonów MTB. Fani kolarstwa górskiego z naszego kraju mieli okazję przez te lata poznać najpiękniejsze miejsca w Polsce. Jakie plany w tym względzie masz na sezon 2020?
– W przyszłym roku fanów kolarstwa górskiego zapraszam we wrześniu do Mucznego – przepięknego miejsca w Bieszczadach, w którym odbędzie się wyjątkowy maraton „Tylko dla orłów”. To prawdziwe wyzwanie, bo trasa jest niezwykle wymagająca, a zawody odbędą się pod hasłem „Tropem żubra, niedźwiedzia i wilka”. W przyszłym roku organizujemy także nowy cykl wyścigów szosowych dla amatorów – ORLEN Lang Team Race. Widzimy, że coraz więcej Polaków jeździ na szosówkach i szuka możliwości rywalizacji. Będą trzy etapy – pierwszy 10 lipca w Bukowinie Tatrzańskiej, czyli ORLEN Tour de Pologne Amatorów ze słynnymi podjazdami pod Ścianę BUKOVINA i Ścianę HARNAŚ. Drugi 29 sierpnia w Rzeszowie, podczas ORLEN Wyścigu Narodów, a trzeci 20 września w Bytowie, w moich rodzinnych stronach. Będziemy mieli różne dystanse, świetnie przygotowane trasy, klasyfikacje etapowe (w kategoriach wiekowych) oraz generalną. I oczywiście wartościowe nagrody. Szykuje się wielkie ściganie i mnóstwo emocji.
– Czesław Lang na rowerze w sezonie 2019. Ile kilometrów w tym roku przejechałeś, gdzie się ścigałeś? Jesteś kolarskim mastersem najwyższej klasy i pewnie dostrzegasz, że rośnie grono pań i panów w słusznym wieku, którzy na serio rywalizują na szosach nie tylko naszego kraju.
– W tym roku przejechałem około 10 tysięcy kilometrów na rowerze. Tyle też planują pokonać w sezonie 2020. Staram się utrzymywać w dobrej formie, pomaga mi w tym dieta. Od jakiegoś czasu jestem weganinem i czuję się świetnie. A widok coraz większej liczby Polaków jeżdżących na rowerach cieszy mnie niezmiernie, bo rower to po prostu znakomity sposób na zachowanie dobrej formy, na aktywność fizyczną i zdrowy styl życia.
– Miałeś pracowity listopad. Najpierw udział w spotkaniu największych organizatorów imprez kolarskich na świecie w Krakowie, następnie otrzymałeś wyróżnienie magazynu "Forbes" i firmy badawczej Pentagon Research.
– Organizacja kongresu AIOCC to wyróżnienie i prestiż. Przyjechali do nas najważniejsi ludzie światowego kolarstwa. Bardzo mi zależało na tym, żeby oprócz owocnego spotkania i ciekawych dyskusji, nasi goście mogli zobaczyć piękno Polski. Kongres odbył się w Krakowie, który od lat jest perełką Tour de Pologne – jak Paryż dla Tour de France. Była też okazja do zwiedzenia Kopalnię Soli „Wieliczka” oraz terenów byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Goście byli pod ogromnym wrażeniem, zobaczyli piękny kraj, pełen życzliwych ludzi i o bogatej historii. Kongres to ogromna zasługa mojej córki Agaty, która jest Wiceprezydentem Europejskiej Unii Kolarskiej. Jeśli chodzi o wyróżnienie magazynu "Forbes" i firmy Pentagon Resarch, to jest to dobitne potwierdzenie, że moja wieloletnia działalność organizatorska w sporcie jest widoczna i dobrze postrzegana. Jestem dumny z tego, będąc w gronie najbardziej wpływowych ludzi w sporcie: Zbigniewa Bońka, Adama Małysza, Roberta Lewandowskiego i Witolda Bańki. I zostając Ambasadorem Dobrych Praktyk w Sporcie.
– Jakie masz plany na święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok?
– Spędzę ten czas na Kaszubach, w swoich rodzinnych stronach. Będę odpoczywał, a na początku Nowego Roku może wybiorę się albo w góry, bądź też w cieplejsze okolice Europy.
– Czy jest jakaś sprawa, kwestia, o którą Ciebie nie spytałem, a chciałbyś o niej powiedzieć?
– Chciałbym podziękować w tym miejscu kibicom, którzy nie tylko mnie zachwycili swą postawą, zachowaniem, wyczuciem chwili i niesłychanym taktem po śmierci Bjorga Lambrechta. Byłem wówczas dumny, że rodacy wykazali taką postawę, towarzysząc w ten sposób naszemu narodowemu tourowi. Dziękuję im za to bardzo!
|