Zbigniew Szymański kończy
we wrześniu tego roku 75 lat
Marek Ostrowski (od lewej), Grzegorz Landowski, Wojciech Czajka (Agrochest), Janusz Nowak, Bernard Bocian, Zbigniew Szymański, Artur Schaefer i Robert Sudoł. Suchy Las, restauracja "Estella", 8 lutego 2018.
Fot. Piotr Kurek
Zbigniew Szymański kończy we wrześniu tego roku 75 lat. Trener kolarstwa, nauczyciel wychowania fizycznego i matematyki, wychowawca wielu pokoleń spotkał się w miniony piątek ze swymi dawnymi uczniami i zawodnikami. W sucholeskiej restauracji "Estella" przez kilka godzin wartko płynęły opowieści nie tylko o kolarstwie.
Jest takie miejsce w Poznaniu, Szkoła Podstawowa nr 60 na Naramowicach, gdzie Zbigniew Szymański w roku 1971 zaczynał wielką przygodę z młodym pokoleniem. Jako nauczyciel wychowania fizycznego i matematyki.
Trener i zawodnicy "Boranta" oraz autor Wielkopolskiego Rowerowania.
Fot. archiwum Piotra Kurka
– Uczył nas porządku, logicznego myślenia, bycia dobrymi ludźmi - mówił Bernard Bocian (rocznik 1974), kilkakrotny mistrz Polski w jeździe indywidualnej na czas, uczestnik szosowych mistrzostw świata i Wyścigu Pokoju. – W 1992 roku jako junior z kolegami z narodowej reprezentacji zdobyłem tytuł wicemistrza świata w jeździe drużynowej na dystansie 70 km (razem z Piotrem Przydziałem, Marcinem Gębką i Pawłem Niedźwiedzkim). Miałem w swej kolarskiej karierze kilku trenerów, ale Zbigniew Szymański był na początku mej prawie 20-letniej przygody z szosą - podkreślał.
Bernard Bocian, Artur Schaefer, Marek Ostrowski, Robert Sudoł, Janusz Nowak, Wojciech Czajka oraz Grzegorz Landowski, wszyscy podopieczni Zbyszka Szymańskiego, są panami w sile wieku (roczniki 1965-1975). Trenowali kolarstwo, dziś jako amatorzy startują z wielką przyjemnością w maratonach MTB.
– Uczył nas matematyki, gry w piłkę nożną, jazdy na łyżwach i elegancji zachowań na rowerze - wspominali w obecności trenera byli jego zawodnicy. Marek Ostrowski (rocznik 1971) gra w tenisa, szusuje na nartach, ale prawdziwą przyjemność sprawia mu wygrywanie w swej kategorii wiekowej maratonów MTB w kategorii M4. Równie mocni są przez cały kolarski sezon Wojciech Czajka (1975) i Artur Schaefer (1969) oraz Robert Sudoł (1965). Także Bernard Bocian i Janusz Nowak gonią mocno kolegów w tego typu imprezach.
Rowerowe małzeństwo na złoty medal, czyli Małgorzata i Artur Schaefer po zakończonym wyścigu kolarskim pod Mount Ventoux. Październik 2017.
Fot. archiwum Małgorzaty i Artura Schaeferów
Szkoła Podstawowa nr 60 na Naramowicach, UKS "Borant". Przez dziesięciolecia Zbigniew Szymański uczył, trenowal i wychowywał młode roczniki kolejnych pokoleń. Ci, którzy wyrośli na ludzi i nadal są blisko rowerów, w miniony piątek życzyli Mu dużo zdrowia, niewygasłej miłości do kolarstwa.
I stanęli do pamiątkowej fotografii w koszulkach kolarskich z napisem "Borant". – Nie chcemy by ta nazwa była tylko przeszłością - mówi Artur Schaefer, który z żoną Małgorzatą prowadzi Castle Nieruchomości przy ulicy Mostowej 35 w Poznaniu. – Startujemy jako koledzy z "Boranta" i zapraszamy do udziału w naszej ekipie kolegów z dawnych lat, jeśli tylko mają na to ochotę - podkreśla amator, który jako junior ścigał się z Dariuszem Banaszkiem a w październiku 2017 z żoną Małgosią brał udział w wyścigu na dystansie 104 km pod Mount Ventoux. – Żona dała radę, ja też - śmieje się jeden z wyższych zawodników w maratonowych zmaganiach nie tylko w Wielkopolsce.
Piotr Kurek
|