Za nami dziewięć dni pedałowania i 671 pokonanych kilometrów
We wtorek, 28 maja, kilka minut po godzinie 16 dojechaliśmy na rowerach do Poronina. Za nami dziewięć dni pedałowania, pokonanych 671 kilometrów na trasie z Poznania przez Gołuchów, Wieluń, Częstochowę, Jurę Krakowsko-Częstochowską, Kraków, Podhale do Poronina.
Grażyna i Ryszard Głowaccy, Irena i Jacek Baraniakowie, Mariusz Zmudziński, Marek Zys, Michał Wroniecki, Krzysztof Gąsior i Piotr Kurek, dziewięcioro osób w różnym wieku, dotarli we wtorek do Poronina. Cało, zdrowo, bezpiecznie.
Ostatnie pięć kilometrów trasy wypadło nam ze wsi Ząb (najwyżej położonej miejscowości w Polsce) do Poronina. Był to bardzo szybki i dynamiczny zjazd, którzy niektórzy z nas pokonywali z prędkością ponad 60 kilometrów na godzinę.
W środę i w czwartek jesteśmy goścmi władz gminy Poronin (wójta Bronisława Stocha i jego zastępcy Andrzeja Buńdy), która współpracuje z podpoznańską gminą Suchy Las. W piątek i w sobotę spotykamy się z władzami powiatu tatrzańskiego (starostą tatrzańskim Andrzejem Gąsienicą Makowskim), który w tym roku podjął współpracę z powiatem poznańskim. Poznańscy pasjonaci kolarstwa i autor Wielkopolskiego Rowerowania wracają w nabliższy weekend do Poznania.
WYPRAWA ROWEROWA SUCHY LAS – PORONIN
20 MAJA – 1 CZERWCA 2013
Dzień pierwszy, 20 maja (poniedziałek), Suchy Las - Gołuchów, 121,85 km
Dzień drugi, 21 maja (wtorek), Gołuchów - Wieleń, 104,57 km
Dzień trzeci, 22 maja (środa), Wieluń - Częstochowa - Olsztyn, 94,78 km
Dzień czwarty, 23 maja (czwartek), Olsztyn - Ogrodzieniec, 65,18 km
Dzień piąty, 24 maja (piątek), Ogrodzieniec - Skała, 72,14 km
Dzień szósty, 25 maja (sobota), Skała - Kraków, 38,86 km
Dzień siódmy, 26 maja (niedziela), Kraków - Budzów, 73,08 km
Dzień ósmy, 27 maja (poniedziałek), Budzów - Zubrzyca Górna, 49,84 km
Dzień dziewiąty, 28 maja (wtorek), Zubrzyca Górna - Poronin, 51,33 km
Kilka zdań komentarza
Była to niezapomniana jazda, swoisty Tour de Pologne amatorów. Przez dziewięć dni pokonaliśmy prawie 700 kilometrów. Zajęło to nam 46 godzin. Najtrudniejsze były ostatnie trzy dni - od Krakowa do Poronina. Zmagania z górami wypadły nam w złych warunkach pogodowych: w deszczu i przenikliwym zimnie.
Dojechaliśmy do celu zgodnie z planem. Cieszymy się z tej jazdy przez Polskę, radujemy na spotkania z mieszkańcami Poronina, Zakopanego i Podhala.
Piotr Kurek
|