Ścieżka rowerowa Rusałka - Strzeszynek
odradza się po beznadziejnym zaoraniu

Dzisiaj, 9 maja, ta maszyna pracowicie wyrównywała to, co zostało zaorane 12 kwietnia tego roku. Jutro, w czwartek 10 maja, ścieżka rowerowa Rusałka - Strzeszynek wróci do prawie pierwotnego kształtu.

Ścieżka rowerowa znad jeziora Rusałka do Strzeszynka wygląda dzisiaj (9 maja) prawie tak, jak przed 12 kwietnia tego roku, kiedy to orka traktorem zniszczyła 500 metrów kultowej trasy spacerowej w Poznaniu.

Oni dziś nie ukrywali zadowolenia, że ścieżka rowerowa znad Rusałki do Strzeszynka wraca do normalności. Od lewej: Bartosz Budnik, Amerykanin ze stanu Kentucky Arron Mack, Zbigniew Ratajczak z Poznania oraz małżeństwo Lucyna i Konrad Snelowie z Poznania.

Paweł Rychlicki (z prawej - znakomity przed laty kolarz szosowy grupy Mróz) i Piotr Kurek. Obaj byliśmy dziś świadkami, jak trwały intensywne prace niwelacyjne, by kultowa trasa rowerowa w Poznaniu wróciła do poprzedniego kształtu (przed zaoraniem).

Krótki komenatrz

Dzisiaj, 9 maja (w kolejną rocznicę zakończenia II wojny światowej) poznańscy pasjonaci rowerów przecierali oczy ze zdumienia i cieszyli się z całego serca. Od samego rana na kultowej trasie rowerowej Rusałka - Strzeszynek trwały prace niwelacyjne. Pracownicy jednej z firm zacierali ślady po barbarzyńskim zaoraniu w dniu 12 kwietnia 2012 roku fragmentu (około 500 metrów) znanej trasy turystycznej w Grodzie Przemysła

Jutro ścieżka będzie wyglądała jak przed zaoraniem. Nie minął miesiąc i sprawę udało się załatwić. Władze Poznania wykazały stanowczość i zrozumienie dla społecznych potrzeb i oczekiwań, udowodniły swą skuteczność. Wiceprezydent Mirosław Kruszyński i dyrektor Zespołu Lasów Poznańskich Mieczysław Broński , by ograniczyć się tylko do tych dwóch nazwisk, sprawili wspólnie, iż nie trzeba czekać na jakieś kombinacyjne objazdy i zastępcze rozwiązania.

Od początku pisałem o sprawie na swej stronie internetowej, jeszcze wczoraj z mecenasem Zbigniewem Standarem byliśmy gośćmi Telewizji Polskiej, by uczestniczyć w nagrywaniu programu interwencyjnego w tej właśnie sprawie.

Sprawa załatwiona. Jako dziennikarz nie jestem skłonny do szafowania komplementami, ale tym razem, jakby powiedział poeta, zdejmuję czapkę z głowy. Wyrażam szacunek dla ludzi z placu Kolegiackiego i dla poznańskich leśników. To jest ładne, satysfakcjonujące rozwiązanie. Optymalne dla władzy i dla tych wszystkich, dla których ścieżka rowerowa Rusałka - Strzeszynek jest częścią ich życia, miejscem relaksu i odpoczynku, spełniania swych pasji.

                                                                 Piotr Kurek