R E K L A M A :
 Newsletter >
 Wyslij znajomym >
 Dodaj do ulubionych
  Szukaj na stronie.
Jestes 41071632 gosciem na naszej stronie
Aktualizowano: 2024-03-15
Nestor dolnośląskich kolarzy

 

Bronisław Janicki ma 90 lat
i zaczynał przygodę z rowerem
w roku urodzin Ryszarda Szurkowskiego


Bronisław Janicki - pierwszy kolarski mistrz Polski z Dolnego Śląska. Rok 1951.
Fot. archiwum Stowarzyszenia Kolarzy Dolnośląskich

– Z rowerami miałem kontakt od dzieciństwa - mówi Bronisław Janicki, nestor dolnośląskich kolarzy. 

Urodził się w Bydgoszczy w roku 1927. Ojciec Bernard Janicki prowadził w mieście nad Brdą, przy ulicy Poznańskiej 20, sklep rowerowy. Młody Bronek od najmłodszych lat kręcił się między kołami, ramami i osprzętem. I słuchal uważnie ojca, który o bicyklach wiedział prawie wszystko. Kiedy miał pójść do pierwszej klasy szkoły podstawowej (był wrzesień 1934 roku), otrzymał od rodziców rower. – Miał piękną ramę, dobre opony i coś jeszcze: znaczek "Maraton Bydgoszcz". 

Na tym rowerze uciekał (rodzice na swoich i młodszy brat Jan na swoim) we wrześniu 1939 roku z Bydgoszczy przed Niemcami. – Pamiętam dokładnie, w poniedziałek 4 września miałem rozpocząć rok szkolny... Ale w tym i następnych dniach trzeba było ratować swe życie.

 
Bronisław Janicki 28 października 2017 ukończył 90 lat i z tej okazji otrzymał taką statuetkę od kolegów ze Stowarzyszenia Kolarzy Dolnośląskich.
Fot. archiwum Stowarzyszenia Kolarzy Dolnośląskich 
 
– Droga z Bydgoszczy w kierunku Inowrocławia była wypełniona ludźmi. Trudno było pedałować, można było się zgubić w tej ludzkiej ciżbie, którą co rusz ostrzeliwały niemieckie samoloty.Chowaliśmy się wówczas w lasach. Dotarłem z rodzicami do miejscowości Mątwy, by stamtąd na czas okupacji dojechać pod Łowicz. 

Kończy się II wojna światowa i rodzina Janickich ląduje we Wrocławiu. Ojciec pojawia się w mieście nad Odrą jesienią 1945 i zabiera się za to, co robił przed 1939 rokiem w Bydgoszczy, a więc za sprzedaż i naprawę rowerów. 

Ulica Kręta róg Słowiańskiej to bodaj pierwszy sklep rowerowy w powojennym Wrocławiu. Ojciec, były kolarz i znajomy Feliksa Więcka - pierwszego triumfatora Tour de Pologne (właściwie Biegu Kolarskiego Dookoła Polski w roku 1928), jest w swom żywiole. Remontuje stare bicykle i dba o to, by polscy zawodnicy z lat trzydziestych mieli się na czym ścigać, jak choćby Terlikowski i Trynkosz z Brześcia nad Bugiem.

 
Bronisław Janicki (trzeci od lewej) został w sobotę 20 stycznia 2018 uhonorowany medalem pamiątkowym za zasługi dla miasta Wroclawia.
Fot. Piotr Kurek

Bronek Janicki na stałe trafia do Wrocławia jako 18-latek. Jest styczeń 1946, a więc miesiąc i rok, w którym w Świebodowie (dolina Baryczy) na świat przychodzi Ryszard Szurkowski. Kilka miesięcy później, na początku maja, były bydgoszczanin bierze udział w swym pierwszym w życiu wyścigu kolarskim. 

– To był wyścig na trasie Wrocław - Trzebnica - Wrocław. Do pokonania był dystans 50 kilometrów. Startowałem razem z młodszym od siebie o dwa lata bratem Janem, obaj jako juniorzy. Takich jak my, młodych ludzi, było piętnastu. Większość trasy to była jazda po granitowej kostce. Wytrzęsło nas niemiłosiernie, ale radowało pierwsze miejsce - moje i brata - drugie. Za ten sukces otrzymałem dyplom - mówi. 
 
Tydzień później bierze udział w wyścigu dookoła Wrocławia. Organizuje go redakcja "Trybuny Dolnośląskiej", stąd miejsce startu i metę wyznaczono na ulicy Krupniczej. Dystans około 20 kilometrów, z przejazdem koło Hali Ludowej. Wygrywa Terlikowski, Bronisław Janicki (ma wówczas 18 lat) zajmuje drugie miejsce.

 
Mieczysław Żelaznowski (od lewej), Edward Gleń, Bronisław Janicki i Henryk Surma. Młodsi koledzy gratulują Panu Bronkowi ukończenia 90 lat.
Fot. archiwum Stowarzyszenia Kolarzy Dolnośląskich 
 
We wrześniu 1945 bierze udział w Górskich Szosowych Mistrzostwach Polski w Jeleniej Górze. Jedzie, jak inni, 120 kilometrów. Po pokonaniu 80 km słabnie, ale jadący obok kolarzy na motocyklu ojciec podaje mu kotlet schabowy. Siły wracają, Bronisław Janicki melduje się jako 21. kolarz na mecie. – W nagrodę dostałem radio marki "Blaupunkt", pierwszą wartościową nagrodę w swej kolarskiej karierze.

Ścigał się do roku 1958. Był, przede wszystkim, kolarzem torowym. W roku 1951 w Łodzi zdobywa tytuł mistrza Polski na torze - w sprincie, w 1947 w Krakowie w tej samej konkurencji jest drugi. Dwa razy - w latach 1953 i 1955 - zdobywa z kolegami tytuł mistrza Polski wyścigu 4000 metrów na dochodzenie. Zdobywał także i inne medale w tych dwóch specjalnościach. 

28 października 2017 ukończył 90 lat. Mieszka we Wrocławiu (na Krzykach) i w Niemczech - pod Kolonią. Okres jesienno-zimowy spędza u zachodnich sąsiadów, wiosnę i lato w Polsce. 

– Wyjechałem z Polski w 1989 roku. Pierwsze lata były trudne, ale z czasem wszystko się dobrze ułożyło. Pamiętam Wrocław od 1946 roku, pamiętam jak ulicę Powstańców Śląskich na Krzykach musiałem pokonywać na rowerze przez gruzy. Dziś miasto nad Odrą jest tętniącą metropolią. Za każdym razem, gdy tu przyjeżdżam - zawsze dostrzegam coś nowego.

 
Łza się w oku kręci. Jeden z wcześniejszych bali kolarzy dolnośląskich. Zenon Czechowski (od lewej), Mieczysław Żelaznowski, Ryszard Szurkowski, przedstawiciel klubu rowerowego "Serszenie" Trzenica i Bronisław Janicki.
Fot. archiwum Stowarzyszenia Kolarzy Dolnośląskich 
 
– Z dawnych lat został mi rower marki "Diamant", ale moje dzieci (córka Renata i syn Bogusław) sprawiły mi na 90. urodziny dobrej klasy rower górski, ale o cieńszych kołach. Nadal pedałuję. Przed dwoma laty pokonałem 1000 km, w minionym roku tylko 500 kilometrów - podkreśla. 

Bronek Janicki to historia nie tylko dolnośląskiego kolarstwa. Znał dzięki ojcu przedwojennych kolarzy, od roku 1946 tworzył historię i podwaliny pod sukcesy dolnośląskich mocarzy szosy i toru. 

Przez 70 lat w tej części Polski eksplodowały wielkie talenty kolarskie: Ryszard Szurkowski, Jan Jankiewicz, Janusz Kierzkowski, Jan Brzeźny, Jan Faltyn, Henryk Charucki, Janusz Bieniek, Ireneusz Walczak, Witold Mokiejewski, Tadeusz Mytnik, Dariusz Barnowski, Andrzej Serediuk, Eligiusz Grabowski, Józef Beker, Maja Włoszczowska i inni. 

Bronisław Janicki zawsze był blisko tych kolarzy. Jest nestorem, ikoną cyklizmu na Dolnym Śląsku. Ma 90 lat, znakomitą pamięć i wiedzę o tym, co od roku 1945 działo się podczas szosowych i torowych zmagań we Wrocławiu i najbliższej okolicy. Trzykrotnie, w latach 70-tych, był sędzią kolarskim podczas Wyścigu Pokoju. 

W minioną sobotę, 20 stycznia 2018, Bronisław Janicki, Mieczysław Żelaznowski (znakomity trener) i Ryszard Szurkowski (polski kolarz wszech czasów) otrzymali medale pamiątkowe "Merito de Wratislavia - Zasłużony dla Wrocławia" za szczególne zasługi dla grodu nad Odrą. Wręczyli je im Lech Filipiak - dyrektor Departamentu Nieruchomości i Eksploatacji i Jacek Sutryk - dyrektor Departamentu Spraw Społecznych, obaj panowie z Urzędu Miejskiego Wrocławia. 

Działo się to na Balu Dolnośląskich Kolarzy, na którym byłem, i na którym z uwagą i przyjemnością słuchałem, przy stoliku numer 5, Bronisława Janickiego. Po to, by opisać wielce barwny życiorys nestora wrocławskich cyklistów. 

                                              Piotr Kurek

 

Logo BCM Nowatex - Producent odzie�y rowerowej, sportowej, kolarskiej

EUROBIKE

 

 
WSTECZ HOME E-MAIL