Mistrzyni świata startuje z powodzeniem
w wyścigach szosowych i maratonach MTB
Marta Gogolewska mistrzynią świata. Z prawej strony Włoch Francesco Moser - dwukrotny mistrz świata.
Fot. archiwum Marty Gogolewskiej
– To był mój wyścig życia - mówi Marta Gogolewska z Wągrowca, zawodniczka Merx Teamu. – Nie popełniłam w nim żadnego błędu, wszystko ułożyło się po mojej myśli i go w ładnym stylu wygrałem - mówi amatorka, tegoroczna mistrzyni świata federacji WMCF z austriackiego St. Johann, gdzie w trzeciej dekadzie sierpnia odbywa się od lat championat mastersów.
Wyścig ze startu wspólnego odbył się w czwartek 25 sierpnia. Wystartowało w tej kategorii wiekowej kilkanaście pań. Było gorąco. Do pokonania było 76 kilometrów, dwie rundy po 38 km. Na każdej z nich były trzy podjazdy - jeden trzykilometrowy i dwa krótsze (po około tysiąc metrów).
– Pierwsze okrążenie przejechałyśmy wszystkie prawie razem. Ale przed wyścigiem moi koledzy z teamu (Paweł Rychlicki, Romuald Szaj i Piotr Siebert) doradzili mi, że jeśli będę miała energię i sily, to warto zaatakować na drugiej rundzie, na drugim wzniesieniu, gdzie przy drodze stoi ładny kościółek - opowiada Marta Gogolewska.
Kolarka z Wągrowca z powodzeniem startuje w maratonach MTB.
Fot. archiwum Marty Gogolewskiej
I dodaje: – I kiedy już tam dojechałam, widzę moich kolegów (całą trójkę) i słyszę ich słowa, że teraz mam dać czadu na zjeździe. Tak też zrobiłam. Po chwili zauważyłam, że jeździe za mną Włoszka i ciut dalej Niemka. Ten atak nastąpił około 30 kilometrów przed metą. Jechałyśmy na maksa, zgodnie współpracując. Zgubiłyśmy rywalki i wiedziałyśmy, że jeśli tak dalej wszystko się potoczy, to podzielimy się między sobą medalami.
Marta Gogolewska po mistrzowsku rozegrała finisz, zostając mistrzynią świata. Jej czas - 02:09:13. Druga była Włoszka Elena Barbadli, trzecia Niemka Caroline Dietmann, obie w tym samym czasie.
– Wygrać, być pierwszą - to niesamowite uczucie. To największy sukces w mojej 15-letniej przygodzie z rowerem. Jestem amatorką, skończyłam studia na dwóch uczelniach (Wyższa Szkoła Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu oraz Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu), pracuję jako księgowa w Urzędzie Miejskim w Wągrowcu. Jestem rówieśniczką Macieja Paterskiego (1986) z Jarocina (CCC Sprandi Polkowice) - mówi Marta Gogolewska, która ściga się od dwóch lat na szosie i od 2001 roku w zawodach XC i maratonach MTB.
Pamięta swój pierwszy wyścig. To było klasyczne XC we Wrześni w roku 2001. Miała wówczas piętnaście lat. Podczas studiów nauka była na pierwszym planie (2006-2011), ale po ich zakończeniu z zapałem siadła na rower.
Podczas marcowego zgrupowania Merx Teamu na Grand Canarii.
Fot. archiwum Marty Gogolewskiej
Do tej pory wystartowała w około 200 wyścigach. Oblicza, że w 150 z nich stała na podium. Tak też było w miniony weekend, gdy w sobotę podczas Gali Rowerowej w Murowanej Goślinie stała na najwyższym stopniu podium jako triumfatorka klasyfikacji generalnej cyklu Bike Cross Maraton Gogol MTB (w swej kategorii wiekowej, dystans Mini), w niedzielę zaś na torze samochodowym "Poznań" odbierała gratulacje jako triumfatorka tegorocznych kolarskich czwartków wśród kobiet.
– Mam dużo pracy zawodowej, ale rower to moje życie - podkreśla. Przejeżdża co roku około 11 tysięcy kilometrów. Na torze samochodowym "Poznań" podczas szosowych zmagań dojeżdża do mety w tym samym czasie co mężczyzni, na równi z zawodniczkami UKS Mróz Jedynka Kórnik. Nieraz mnie korci, by pościgać się z rodzimą elitą kobiet, ale obowiązki księgowej w poważnej instytucji, jaką jest Urząd Miejski w Wągrowcu, nie pozwalają na zbyt intensywne treningi - określa zależność pracy od sportowych marzeń.
Jest gwiazdą i jedyną zawodniczką Merx Teamu, ekipy szosowej z Wągrowca, w barwach której startują: Paweł Rychlicki, Artur Spławski, Sławomir Spławski, Lech Ergang, Romuald Szaj, Piotr Olszak, Piotr Siebert, Filip Hasse, Stanisław Paterka, Jerzy Drzewiecki, Jerzy Rogalski i główny sponsor Ryszard Kołacki.
Teraz koledzy zrobili jej prezent. Krótki, minutowy, filmik obrazujący jej sierpniowy sukces w austriackim St. Johann.
– Rodzina, nie tylko koledzy, żyje moimi sukcesami i zwycięstwami. Babcia i mama już wiedzą, że za trzy lata w Poznaniu odbędą się szosowe mistrzostwa świata amatorów. I już szykują się do tego, by zająć dobre miejsca na trybunach i mi kibicować. Z takim entuzjazmem, z takim zaangażowaniem, jak czynili to Paweł Rychlicki, Romuald Szaj i Piotr Siebert w gorący sierpniowy czas 2016 w St. Johann.
Piotr Kurek
Marta Gogolewska i jej austriacki sukces:
https://www.youtube.com/watch?v=Mek10x4WrCY
|